Wystawa “Podniebne – Przyziemne” to spotkanie nie tylko artystów: Marii Komorowskiej i Piotra Pańkowskiego, ale i ich światów i tego, co dziś chcą nam o nich opowiedzieć.
Ten Przyziemny, w którym Pańkowski NA PAPIERZE kreśli swoje wspomnienia, precyzyjnie odzwierciedla miejsca, które odwiedził, rzeczy, które zobaczył tworząc z nich rysunkowe notatki.
I ten Podniebny, gdzie Komorowska tworzy obraz W PAPIERZE– czerpiąc papier i tworząc w nim obraz decyduje się, by finalny efekt pozostawić przypadkowi, który wyniknie z ruchu jej rąk.
📍 Wernisaż odbędzie się 8 maja, o godzinie 18:00, w Bibliotece Publicznej m.st. Warszawy, ul. Koszykowa 26/28.
Oto słów kilka od samych artystów inspiracji, jakie towarzyszyły im podczas tworzenia prezentowanych na wystawie prac:
Maria Komorowska “Podniebne – papiery czerpane”
Pamiętam moment, gdy w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju zaczerpnęłam
własnoręcznie moją pierwszą kartkę papieru. Zadałam sobie wtedy dwa pytania:
Zanim powstanie na papierze szkic, rysunek lub akwarela – czy można już wcześniej,
wykreować obraz naszej wyobraźni wewnątrz papieru?
Jak, światło przenikające przez włókna masy papierowej może utrwalić artystyczny obraz?
Przez ostatnie lata, poszukiwanie odpowiedzi na nie rozbudzały moją wyobraźnię i były motywacją do poznawania techniki czerpania papieru. Zbierane w pracy doświadczenia wytyczały kierunek rozwoju mojej osobistej drogi artystycznej.
Wystawa “Podniebne – papiery czerpane” prezentuje cykle prac, w których eksperymentuję z płynną materią poszukując możliwości i różnorodności. Szukam w technice czerpania papieru sposobów zapisu świetlistej kreski, jej zagęszczeń, rytmów, aż do utrwalenia czytelności tworzonego obrazu rysunku lub plamy. Czerpiąc arkusz papieru przyjmuję pozycję wrażliwego i pokornego obserwatora i odkrywam nowe możliwości twórcze, jakie daje papierowe medium.
Przez cały proces tworzenia zastanawiam się, w jaki sposób nieokreśloną, płynną masę mogę gestem moich rąk zatrzymać i zamknąć w konkretną artystyczną formę. Technika czerpania daje doskonałą możliwość szerokiego spojrzenia i obrazowania ducha zjawisk i znaczeń bez zbędnych narracyjnych detali. W pracach często pozostawiam duży obszar zapisu chwili, jakby były one w stanie trwania. Jest to zgodne z bliskimi mi koncepcjami estetyki Wschodu, opartej na filozofii zen, w której dzieło sztuki pozostająć niedokończone, staje się otwarte na nieskończoność. Ma rozbudzać wyobraźnię, ale nie do końca ją wypełnić i nazwać.
Dlatego właśnie tworzę tak, by pozostawić przyszłemu odbiorcy jak najwięcej możliwości do interpretacji zapisanego obrazu. Zazwyczaj posługuję się obrazem abstrakcyjnym, znakiem, zapisem samej idei zjawisk i przedmiotów. Niedopowiedzenie i działanie za pomocą sugestii pozwala widzowi uczestniczyć w dziele kreacji i jego znaczeń, poprzez własną wrażliwość i refleksję. Do której serdecznie wszystkich zapraszam.
Piotr Pańkowski “Przyziemne – szkice miejskie i wiejskie”
Prezentowane na wystawie “szkice miejskie i wiejskie” to rysunkowy zapis patrzenia na otaczający mnie świat. Na pejzaże, budynki, ludzi, zwierzęta, maszyny, konstrukcje. Szybkie notatki z moich podróży i spacerów. To zestaw rysunkowych notatek rozwijających zmysł obserwacji i wizualną pamięć. A wszystko złożone w komiks mieszających się wspomnień i obrazów.
Niektóre rysunki zrobiłem w ostatnich miesiącach, inne – starsze – pochodzą z różnych okresów mojej pracy. Jedne szkice były wstępem do cykli malarskich, inne zabawą kompozycyjną lub próbami uchwycenia kolorytu i nastroju miejsc, które odwiedzałem. Na żywo robione w pośpiechu, często przywoływane z pamięci, niekiedy wspomagane fotografią.
Rysowanie tym różni się od fotografowania, czym jazda na rowerze od jazdy samochodem. Kreśląc kolejne linie mam więcej czasu, by intensywniej obserwować otaczający mnie świat. Oczywiście moje oko, pamięć, wyobraźnia i niedokładna ręka nie zastąpi prezycji aparatów fotograficznych, ale właśnie w tym tkwi urok. Szkice, przy całej swojej niedoskonałości, przechowują zapis uwagi, którą poświęciłem na „przyglądanie się”. Czas spędzony przy tworzeniu tych plastycznych notatek zostaje utrwalony. Bywa, że chwile, które rysowałem lata temu pamiętam wyraźniej niż to, co fotografowałem w zeszłym tygodniu. Naszkicowane obrazy często są we mnie trwalsze od dokumentalnych fotografii.
W przedstawianej układance znajdują się szkice wykonane węglem, pastelami, akwarelą, tuszem. Czarno – białe i kolorowe. Kilkuminutowe i wielogodzinne.
Jest kilka powiększeń ukazujących małe kompozycje w większej skali oraz – ulubione przeze mnie – kolaże dające możliwość zestawiania przypadkowych fragmentów i detali.
Ekspozycja prezentuje zaplecze mojej pracy malarskiej i różni się od tego, co tworzę na co dzień. Tym samym, tą wystawą uchylam drzwi do swojej artystycznej kuchni. Zapraszam.